poniedziałek, 14 kwietnia 2014

edukacja na poważnie

Prawie dwa miesiące temu Staśko skończył rok, mnie skończył się urlop macierzyński, a jako, że miałam umowę przedłużoną do porodu (bez komentarza...), to nie przysługuje mi urlop wychowawczy. Tak więc jestem ze Stasiem w domu, a zarabia Tata. Tak sobie ostatnio pomyślałam, że od rodzin ED różni nas tylko to, że tam dzieci dorosły już do wieku formalnej edukacji i muszą co roku zdawać egzaminy, a my jeszcze nie :).
Staś się rozwija, więc i nasze uczenie się musi za nim nadążać :) Ale nie szalejemy. Ze spokojem realizujemy pracę z czytaniem metodą Domana. Liczenie trochę zostało w tyle... - trzeba nadrobić. Przygotowujemy, jak tylko potrafimy, otoczenie, by było stymulujące, ale nie przepakowane. Pomysły na pomoce czerpię z pedagogiki Marii Montessori, ale nie tylko. Spacerujemy - korzystamy z pięknej wiosny, a ostatnio hitem jest huśtawka na palcu zabaw. Dużo czytamy, a ja muszę mieć gadane, bo Staś często domaga się nazywania przedmiotów, opowiadania. Zauważa każdą zmianę, każdy dźwięk.
Dużo energii poświęcamy na wspólne dopasowanie się do siebie - Staś jest bardzo konsekwentny w realizacji pomysłów, a nawet uparty, jednak jego pomysły mogą się różnić od naszych lub stać do nich w opozycji - jedna i druga strona musi się trochę ponaginać. Oj, uczy nas nasz Staśko cierpliwości :)


Plan dnia Stasia wygląda mniej więcej tak:
7.00 pobudka, ubieranie,
7.30 I śniadanie - mleczne (płatki owsiane, ryżowe, kaszka manna, kaszka kukurydziana itp.)
sprzątanie, odkurzanie itd - Staś wyciera swój stoliczek po jedzeniu
zabawa samodzielna Stasia, wspólna zabawa, czytanie
10.00 II śniadanie
drzemka
13.00 obiad
spacer, zabawa
16.00 podwieczorek
zabawa
19.00 kolacja
kąpiel (co 2 dni)
czytanie, modlitwa
ok 20.00 spanie


2 komentarze:

  1. Zgadzam się. Wspaniały to czas kiedy można realizować ed, a nie trzeba zdawać egzaminów. Takiej wolności często mi brakuje tzn. czuję się pod presją podstawy programowej. Przecież każdy rodzic ed przekaże swemu to wszystko co powinno wiedzieć. Szkoda tylko, że nie można wybrać odpowiedniego czasu na owo przekazywanie. Korzystajcie zatem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korzystamy :) Całkiem sporo tego czasu nam zostało. Wspaniale jest towarzyszyć dziecku w jego odkrywaniu świata, w zadziwieniu, radości... :)
      Miło mi, że do mnie zaglądasz :)
      Pozdrawiam!

      Usuń