piątek, 5 lipca 2013

nowe smaki, czyli pierwsza łyżeczka wydanie II

Wczoraj Staś próbował ziemniaczka gotowanego na parze (do poduszonej masy dodałam trochę wody).
Poduszony ziemniaczek

Trochę dziwnie w buzi...

Połknąłem wszystko :)

Dziś na obiadek przygotowałam Stasiowi połączenie ziemniaczka z marchewką. Gotowałam jak na zupkę - w wodzie, a wywar wykorzystałam do poprawienia konsystencji poduszonych warzyw. Staś dzielnie połyka obiadek, ale bardziej cieszy się na mleczko :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz