sobota, 19 października 2013

"jelitówka"...

Dzisiejszy poranek spędziliśmy na Izbie Przyjęć szpitala dziecięcego...
Staś od wczoraj ma paskudną biegunkę.
Na szczęście okazało się, że wszystkie wyniki ma ok (USG brzuszka i krew) i tylko dostaliśmy receptę na leki przeciw biegunce - musiał złapać jakiegoś wirusa...
Na kilka dni rozstajemy się z mleczkiem i innymi pysznościami...
Teraz dieta - ryż na wodzie, gotowane: marchewka, ziemniaczek i jabłuszko. I dużo picia: woda, elektrolity, glukoza, kompocik z jabłuszka.
Całe szczęście Staśko nastrój ma dobry i chętnie pije.
A jak się ucieszył na kleik ryżowy o 12.00 (po powrocie ze szpitala) - od rana był tylko na różnych napojach, więc zgłodniał.
Oby szybko minęło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz