Staś miał po raz pierwszy kontakt z bańkami mydlanymi. Był zaciekawiony, troszkę niepewny - gdy bańka rozpryskiwał się na rączce, ale ciekawość wygrywała, i domagał się więcej :)
Miałam stary sprzęt do robienia baniek - z nieaktywnym płynem, więc zrobiłam nową mieszankę: woda + szampon - działa świetnie.
Proste, a cieszy i rozwija. :)
Zabawa wskazana przed myciem podłogi ;)
Zdjęć niestety nie miał nam kto zrobić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz