czwartek, 7 listopada 2013

grzechotka domowej roboty

Staś bardzo lubi potrząsać przedmiotami, zwłaszcza, gdy coś w nich chlupocze, albo grucha, ale takie "dziecięce" grzechotki szybko go nudzą... Więc trzeba było coś wymyślić.

Do przygotowania grzechotki wykorzystałam plastykową butelkę i różne drobne przedmioty. Był już makaron (duży, więc było głośno), kolorowe guziczki (na sucho i na mokro - butelkę częściowo wypełniłam wodą), ryż, kasza. W planie koraliki i pewnie na nich się nie skończy :)






















Staś ćwiczy sprawność rączki, koordynację, poznaje różne dźwięki i ogląda w bezpieczny sposób drobne przedmioty.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz