środa, 25 września 2013

leczę się...

Niestety dopadło mnie przeziębienie... Rok temu w tym czasie też się kurowałam - ze Staśkiem w brzuszku... Teraz łatwiej, bo mogę leki brać bez strachu o Maleństwo.
Na razie jednak dominują domowe sposoby i jakoś daję radę :)
Mam tylko nadzieję, że Staśko się nie zarazi.

2 komentarze:

  1. Profilaktycznie zażywam dokładnie to samo ;) gardło trochę boli, ale po ciepłym napoju jest lepiej. Oby na tym się skończyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie już tylko kaszel został. Mam nadzieję, że szybko się z nim uporam :)

      Usuń