poniedziałek, 16 września 2013

w domu :)

Wakacyjny wyjazd za nami.
W Bieszczadach byliśmy ze Stasiowymi Dziadkami (moimi Rodzicami). Drudzy Dziadkowie też mieli jechać, ale musieli zmienić plany...
Mieszkaliśmy w Wetlinie, w jednym z tych domów. Pięknie było :)
Domek ładny, pięknie położony, z miejscem na ognisko, wyposażony we wszelkie potrzebne rzeczy.
Jeśli chodzi o pobyt z małym dzieckiem, to dość średnio - musieliśmy zabrać łóżeczko turystyczne. Ale najgorsza była woda (akurat w naszym domku, bo każdy ma swoją studnię) - śmierdząca wprost strasznie siarkowodorem... Czyli taka uzdrowiskowa... Ale nie dało się jej pić (o posiłkach dla Stasia i kąpaniu Małego nie wspominam...) Do kosztów wyjazdu musieliśmy doliczyć baniaki z wodą...
Jedzonko robiliśmy sami w domku (na wodzie butelkowanej oczywiście). Ale poszliśmy też do Gościńca. Raz sami - dzięki Dziadkom (nasze pierwsze wyjście we dwoje od narodzin Staśka). A raz ze Staśkiem - atmosfera jest tam bardzo miła, cicha muzyka, mało stolików, ze spacerówką jakoś udało nam się wjechać, ale... zero możliwości przewinięcia Malca - chyba, że ktoś preferuje jakieś powietrzne akrobacje, albo przewijanie u siebie na kolanach (Staś już jest za duży i  za ruchliwy na takie akcje). Pozostaje jeszcze możliwość przewinięcia na stoliku... ale nie chcieliśmy robić tego innym gościom, ze względu na zawartość pieluszki ;)...
Gdyby Staś już chodził, w domku byłoby nieciekawie... Schody, bez możliwości ich zabezpieczenia, niezabezpieczony barierką taras (z "wyjściem" na usypaną z kamieni stromą skarpę) - warunki do wzmożonej aktywności rodziców, a nie odpoczynku.
To tak jeśli chodzi o miejsce, w którym mieszkaliśmy.
A jeśli chodzi o to, co robiliśmy -
Nie chodziliśmy za dużo. Pojeździliśmy trochę po okolicy. Byliśmy w kilku schroniskach - krótkie trasy ze Staśkiem w chuście. Byliśmy w Schronisku pod Małą Rawką, Schronisku pod Honem, Schronisku pod Wysoką Połoniną. Podziwialiśmy widoki, pooddychaliśmy czystym powietrzem, zmieniliśmy klimat :)
Z nowymi siłami wracamy do codzienności :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz